Adam Bodnar Adam Bodnar
93
BLOG

Asesorzy w polskich sądach - w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie

Adam Bodnar Adam Bodnar Polityka Obserwuj notkę 6
W najbliższy piątek (20 lipca) Trybunał Konstytucyjny będzie badał czy wykonywanie czynności sędziowskich przez asesorów sądowych jest zgodne z Konstytucją. Temat od dwóch lat jest szeroko dyskutowany i to nie tylko w kręgach prawniczych. 

Przypomnijmy tylko, że asesor to osoba, która już jest po aplikacji sędziowskiej, zdanym egzaminie sędziowskim, ale jeszcze nigdy nie miała praktyki w orzekaniu. Dopiero po okresie kilkuletniej asesury - pod warunkiem pozytywnej oceny - może dostać nominację do pełnienia funkcji sędziego. Jednak w tym okresie orzeka - często jednoosobowo, a więc rozstrzyga o ludzkich sprawach. Asesorami są z reguły osoby w wieku 27-30 lat.

Nie chcę tutaj zastępować ani wnioskodawców, ani RPO, ani Trybunału Konstytucyjnego w ocenie konstytucyjności wykonywania czynności sędziowskich przez asesorów. Skupię się tylko na jednej kwestii - czy asesorzy posiadają wystarczające doświadczenie życiowe, aby orzekać w poważnych sprawach. Można być bowiem świetnym prawnikiem, ale bez doświadczenia nie można być dobrym sędzią. Trafnie to ujął prezes jednego z sądów: „Sędzia to młody asesor, zabrakło doświadczenia życiowego", tłumacząc wydanie dość nieprzemyślanego wyroku.

Warto w tym kontekście przypomnieć kilka spraw, w których sądzili asesorzy:

1. Sprawa Andrzeja S. - znanego psychologa oskarżonego o molestowanie seksualne dzieci;

2. Sprawa dotycząca malwersacji dokonanych przez radnych ze Starachowic (pokłosiem tej sprawy była późniejsza słynna afera starachowicka z udziałem posła i wiceministra);

3. Sprawa dotycząca podejrzenia zlecenia zabójstwa dziennikarza „Rzeczpospolitej", tocząca się przed Sądem Rejonowym w Jaworznie;

4. Sprawa Władysława J. (byłego Prezesa PZU) oskarżonego o liczne nadużycia finansowe.

Oraz last but not least.

5. Asesor orzekał także w sprawie o zniesławienie wytoczonej przez A. Gudzowatego przeciwko L. Kaczyńskiemu. Oskarżenie dotyczyło rozgłaszania, że Bartimpex - spółka Gudzowatego „reprezentuje w większym stopniu interesy Rosji niż Polski, szkodzi interesom polskim, a ta szkodliwa działalność jest na granicy zdrady stanu". L. Kaczyński został uznany winnym i skazany na karę grzywny i zwrot kosztów procesu. Wyrok bardzo mu się nie podobał.

Czy Lech Kaczyński będzie krytykował Trybunał Konstytucyjny, jeśli ten uzna, że sądzenie przez asesorów jest niezgodne z Konstytucją? Chyba w takim przypadku trudno mu będzie powiedzieć - wzorem brata - że TK uprawia „cyrkowe sztuczki".

Adam Bodnar
O mnie Adam Bodnar

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka